16 lutego 2014

Świątynia

 

W nawiązaniu do bogatej metaforyki DoM-u, chciałabym się podzielić jeszcze jedną inspiracją. 

Poza tym, że DoM można potraktować jako realne miejsce rozwoju (o marzeniu, które legło u podstaw mojego pisania, przeczytaj tutaj), jako przestrzeń, w której można rozwijać się w różnych obszarach i na rozmaite sposoby (zobacz posta, w którym wyjaśniam ideę pomieszczeń), jako swoiste laboratorium relacji, w której rozwijają się poszczególni członkowie rodziny (o czym pisałam wczoraj), można także swoje wnętrze potraktować, jako DoM, który wciąż się buduje, udoskonala (mała impresja na ten temat tu).

Właśnie w związku z tym ostatnim pomysłem, chiałabym zachęcić Was do obejrzenia krótkiego nagrania, w którym Monika i Marcin Gajdowie (polecani kiedyś w spiżarni) mówią o człowieku i jego wnętrzu, odwołując się do metaforyki świątyni. Film nosi tytuł Głębia jest w Tobie i przynależy do cyklu Stawanie się sobą.




Wydaje mi się to bardzo ciekawe nie tylko ze względu na puentę, w której mowa o najgłębszej warstwie człowieka, w której mieszka sam Bóg. 

Ważne jest dla mnie także to, że w tej perspektywie pełny rozwój człowieka obejmowałby wszystkie cztery sfery, z jakich jest zbudowany. Byłby więc ważny zarówno rozwój fizyczny (cielesny), intelektualny, jak i emocjonalny oraz duchowy.   

Patrząc na te cztery obszary, warto zapytać:

W jaki sposób rozwijasz się teraz w każdym z tych obszarów?
W którym z tych obszarów czujesz się najmocniej rozwinięty, a  w którym najsłabiej? 
O którą z tych sfer chciałbyś szczególnie zatroszczyć się w najbliższym czasie?

Myślę jednak, że i tak kluczowe pytanie pada w nagraniu, kiedy Marcin pyta, czy w ogóle dotykamy tego swojego najgłębszego jądra, w którym możemy przebywać z Bogiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz