Czuwać nad snem
Taki paradoks.
Gdy sen małego dziecka czasami taki jeszcze niepewny, niespokojny, płytki, przerywany, napęczniały snami...
Czuwać nad tym kruchym spaniem...
[powyższy - niepozorny niby - tekst napisałam wiele miesięcy temu; tworzenie tego wpisu przerwał "maleńki płacz" rozlegający się z sypialni; i tak przeczekał ten urwany post w wersji roboczej; jest on najlepszym dowodem na to, że w ostatnich miesiącach wieczory, zamiast na pisaniu bloga, upływają mi na czuwaniu nad snem kogoś, kto jest bardzo mały i bardzo tego potrzebuje]
[powyższy - niepozorny niby - tekst napisałam wiele miesięcy temu; tworzenie tego wpisu przerwał "maleńki płacz" rozlegający się z sypialni; i tak przeczekał ten urwany post w wersji roboczej; jest on najlepszym dowodem na to, że w ostatnich miesiącach wieczory, zamiast na pisaniu bloga, upływają mi na czuwaniu nad snem kogoś, kto jest bardzo mały i bardzo tego potrzebuje]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz